Dopadła mnie ochota na narzekanie.
Właśnie w takich chwilach, gdy już nawet nie wiem jaki mamy dzień tygodnia, gdy naprawdę dopadła mnie codzienna monotonia, chciałabym znowu być w Japonii... Wszystko się komplikuje. Ktoś kieruje moim życiem, czy jak? Ciągle mam pod górkę, jakby ktoś to sobie sprytnie zaplanował i jeszcze miał z tego niezły ubaw. O co w ogóle chodzi? Nie ogarniam. Chyba poważnie dobija mnie ta codzienność, którą strasznie ciężko zmienić przez otaczające mnie realia. F u c k .
Pierwsze zdjęcie zrobione w Japonii. Tsudanuma. |
w sumie wiesz co ? mam to samo. cały czas jestem, gdy ktoś mnie potrzebuje, a teraz, kiedy to ja kogoś potrzebuję, to nikt nie ma czasu - przykre.
OdpowiedzUsuńmożemy wrócić! :D teraz to nawet i do tej pracy bym wróciła, bo już mam wszystko inne gdzieś...
Japonia to jedyne miejsce, w którym mogłabym zostac na wiecznośc,i nigdy nie wracac:) wiem co czujesz
OdpowiedzUsuń