A wczoraj, mimo "zmęczenia" po ognisku, czekał nas mały grill "majowy". Tym razem inne grono, to standardowe, jak co roku. Trochę mniejsze, bo kilku osób nie było, ale myślę, że i tak nam w miarę wyszło. Przynajmniej chociaż chwilkę posiedziałyśmy i pośmiałyśmy z byle głupot. No bo jak to tak, miałoby nie być tradycyjnego ogniska/grilla majowego? Co to to nie! Dałyśmy radę ;)
Dzisiaj już trzeba się wziąć za obowiązki. Już w środę matura. Nie ma co narzekać, tylko brać się do nauki, bo jakby nie spojrzeć - od tego zależy moja przyszłość! Nie dam się tak łatwo. Chociaż baaardzo się nie chce - mus to mus. Nikt tego za mnie nie zrobi...
Nie będę tutaj po raz kolejny rozczulać się nad własną osobą. Kończę z niektórymi sprawami. Zbyt wiele ode mnie oczekujecie, a ja tego nie chcę. Nie tak to sobie wyobrażałam, dlatego podziękuję. To tyle na dziś.
Zdjęcie z zakończenia, ja grałam reszta śpiewała :)
wiem, kiepska jakość.
wiem, kiepska jakość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz