sobota, 19 listopada 2011

Dlaczego to zawsze JA muszę być na zawołanie każdego? Ale gdy właśnie ja chcę czegoś, nawet głupiego towarzystwa, to nikt nie ma czasu... całe dnie, czy nawet tygodnie, mijają na ciągłym obijaniu się w domu i nudzie. Wszyscy są tak strasznie zajęci, że nawet na 5 min nie znajdą czasu. I jeszcze nie mam prawa mieć o to pretensji. Każdy żyje własnym życiem... staram się być dla was zawsze miła, bo tego ode mnie oczekujecie. Szkoda, że nikt nie zauważa, jak bardzo mnie to przytłacza i dobija.

Dopadła mnie ochota na narzekanie.

Właśnie w takich chwilach, gdy już nawet nie wiem jaki mamy dzień tygodnia, gdy naprawdę dopadła mnie codzienna monotonia, chciałabym znowu być w Japonii... Wszystko się komplikuje. Ktoś kieruje moim życiem, czy jak? Ciągle mam pod górkę, jakby ktoś to sobie sprytnie zaplanował i jeszcze miał z tego niezły ubaw. O co w ogóle chodzi? Nie ogarniam. Chyba poważnie dobija mnie ta codzienność, którą strasznie ciężko zmienić przez otaczające mnie realia. F u c k .


Pierwsze zdjęcie zrobione w Japonii. Tsudanuma.

2 komentarze:

  1. w sumie wiesz co ? mam to samo. cały czas jestem, gdy ktoś mnie potrzebuje, a teraz, kiedy to ja kogoś potrzebuję, to nikt nie ma czasu - przykre.

    możemy wrócić! :D teraz to nawet i do tej pracy bym wróciła, bo już mam wszystko inne gdzieś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Japonia to jedyne miejsce, w którym mogłabym zostac na wiecznośc,i nigdy nie wracac:) wiem co czujesz

    OdpowiedzUsuń