czwartek, 23 czerwca 2011

日本

Chyba nic nie opisze teraz mojego szczęścia. Jeszcze nie potrafię w to uwierzyć. A pamiętam, jak rok temu próbowałam się dostać na wymianę... Pech chciał, że nawet nie było mi dane napisać testu. A teraz? Teraz jestem w posiadaniu biletu do mojej kochanej JAPONII. Oczywiście do Tokyo. Tyle lat chcieć się tam dostać i w końcu mieć taką możliwość... Szczęście nie do opisania :) to już 6go lipca. 2 tygodnie niecałe zostały. Jak ten czas szybko leci. Teraz żyję tylko wyjazdem. A raczej chciałabym, bo niestety niektóre sprawy nie dają mi spokoju... Z jednej strony moje serce raduje się na samą myśl o wyjeździe, ale z drugiej strony coś je rozrywa od środka. Coś w środku mnie krzyczy, nie potrafię określić jakie to słowa, nie wiem, co mogą znaczyć. Dlatego chcę, żeby ten krzyk zastąpiła radość, jaka mnie teraz otacza. Gdy nikt nie wierzył, że nam się uda, my po prostu wzięłyśmy sprawy w swoje ręce i się nie poddałyśmy. Bo teraz możemy szczęśliwie lecieć tam, gdzie czuję, że jest moje miejsce. Na początku będzie ciężko, wiem. Ale czy się poddam? Oo nie! Nie ma mowy. Będę tam lecieć z pozytywnym nastawieniem. W końcu to było i jest moje marzenie.



終わらない夢を君に見せるよ.

piątek, 17 czerwca 2011

マジカルバナナ

Dlaczego za każdym razem, jak chcę tu coś napisać, nic sensownego mi do głowy nie przychodzi? Tyle by się chciało napisać, ale nie wiadomo od czego tak naprawdę zacząć. Ostatnie dni, hmm ... dość dziwne. Robię tyle rzeczy wbrew sobie. Kiedy to się skończy? Nie chcę, ale nie potrafię powiedzieć NIE. Dlatego tym bardziej cieszy mnie świadomość, że już za niedługo nie będę się musiała tym martwić. Teoretycznie. Ale jak to będzie, to się okaże.
I znowu mam problem ze studiami. Szkoda, że tak późno się zorientowałam, że już nie mogę się na mój cudowny kierunek zarejestrować... Inny też odpada, bo w 2tyg. nie narysuję/namaluję 30 prac na tak dużym formacie. Przez to będę mieć rok przerwy. Chyba, że... no właśnie. Ale czy opłaca mi się iść na inny kierunek tylko na rok, żeby się nie nudzić? Już sama nie wiem. Ale chciałabym wiedzieć, czy się chociaż dostanę. Jest dużo plusów pójścia teraz na te studia, ale z drugiej strony jest też i dużo minusów. Ech, nienawidzę podejmować takich decyzji. Niech ktoś to zrobi za mnie, proszę.



マジカルバナナ... 
 

wtorek, 7 czerwca 2011

Wow, aż miesiąc mnie tu nie było. Jak szybko ten czas leci... już dawno po maturze, wakacje oficjalnie od 23 maja, także teraz tylko odpoczywać i cieszyć się wolnymi dniami. Co do tej nieszczęsnej matury, to jestem tylko z angielskiego zadowolona. Reszta... no, wszystko się okaże, jak będą wyniki. Dlatego nie chce już nic mówić na ten temat.
Tak sobie właśnie przypomniałam nasze ognisko na zakończenie... a później kolejne, po maturze ustnej naszych 'Niemek', 16-go. To było... COŚ. Nigdy chyba go nie zapomnę. A to wszystko dzięki wspaniałym dzikom, które nas otoczyły. My, biedne, pozostawione na pastwę losu, czekając na resztę, aż wrócą, przeżyłyśmy horror! Dosłownie. Tak jak już ustaliłyśmy - nigdy więcej ognisk w tamtym miejscu! Ogólnie było sympatycznie. Bo z Wami zawsze tak jest ❤. I te wasze podstępy .. Ach, wy mendy jedne! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się razem pobawimy... Będzie mi tego brakować. Już brakuje.

Ogólnie, co do niektórych spraw, to ja już nie mam sił... Chcieć dobrze, to wychodzi inaczej. Co robię źle? Zresztą... nie będę się tym niepotrzebnie przejmować, skoro nie ma po co. Tylko proszę później nie mieć do mnie pretensji. Ja już tego nie ogarniam i wiem, że mi się to nie uda. Chciałabym, żeby niektóre rzeczy były prostsze... Ale chyba wymagam zbyt wiele.


Ale jedna rzecz mnie niezmiernie cieszy. To jest coś, co zawsze powoduje uśmiech na mojej twarzy. Bo został tylko miesiąc... Już się nie mogę doczekać ♥



Oława 22.05.2011