wtorek, 7 czerwca 2011

Wow, aż miesiąc mnie tu nie było. Jak szybko ten czas leci... już dawno po maturze, wakacje oficjalnie od 23 maja, także teraz tylko odpoczywać i cieszyć się wolnymi dniami. Co do tej nieszczęsnej matury, to jestem tylko z angielskiego zadowolona. Reszta... no, wszystko się okaże, jak będą wyniki. Dlatego nie chce już nic mówić na ten temat.
Tak sobie właśnie przypomniałam nasze ognisko na zakończenie... a później kolejne, po maturze ustnej naszych 'Niemek', 16-go. To było... COŚ. Nigdy chyba go nie zapomnę. A to wszystko dzięki wspaniałym dzikom, które nas otoczyły. My, biedne, pozostawione na pastwę losu, czekając na resztę, aż wrócą, przeżyłyśmy horror! Dosłownie. Tak jak już ustaliłyśmy - nigdy więcej ognisk w tamtym miejscu! Ogólnie było sympatycznie. Bo z Wami zawsze tak jest ❤. I te wasze podstępy .. Ach, wy mendy jedne! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się razem pobawimy... Będzie mi tego brakować. Już brakuje.

Ogólnie, co do niektórych spraw, to ja już nie mam sił... Chcieć dobrze, to wychodzi inaczej. Co robię źle? Zresztą... nie będę się tym niepotrzebnie przejmować, skoro nie ma po co. Tylko proszę później nie mieć do mnie pretensji. Ja już tego nie ogarniam i wiem, że mi się to nie uda. Chciałabym, żeby niektóre rzeczy były prostsze... Ale chyba wymagam zbyt wiele.


Ale jedna rzecz mnie niezmiernie cieszy. To jest coś, co zawsze powoduje uśmiech na mojej twarzy. Bo został tylko miesiąc... Już się nie mogę doczekać ♥



Oława 22.05.2011


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz