środa, 18 stycznia 2012

Studniówka.

Witam, witam.
Wiecie co? Mój świat obrócił się chyba o 180 stopni. Nie spodziewałam się takiego czegoś. Jest dobrze. Myślę, że nie podjęłam złej decyzji. Nie chcę niczego żałować, dlatego robię to, czego pragnę w danej chwili. Później może się to trochę zmieniać, już to czuję, ale na razie nie narzekam. Tylko zaczyna mi brakować baaardzo jednej rzeczy, albo raczej miejsca... tak bym chciała tam wrócić, ale na razie to nie jest możliwe. Niby mogłabym wyjechać. Ale nie chcę, żeby to wyglądało tak jak ostatnio. Życie z dnia na dzień, zero planów, martwienie się o każdą chwilę (oprócz tych, które kompletnie olewałyśmy) ... Tym razem chciałabym, żeby to wszystko było lepiej zorganizowane. Nie chcę się pchać tam bez sensu, skoro wiem, że nic się nie zmieni, dalej będzie to samo. Dlatego poczekam, mam cierpliwość... Jeszcze. Wszystko w swoim czasie, Japonia mi nie ucieknie, na pewno! Chcę tam wrócić przygotowana na wszystko, żeby nie było jakichś nieprzyjemnych sytuacji. Da się to załatwić, na pewno. Żałuję tylko jednego ... ostatnio na chwilę o tym zapomniałam przez to wszystko co się dzieje. Ale teraz mam wrażenie, że wraca to do mnie ze zdwojoną siłą. Fuck.

Hm, co się działo ostatnio? Aa, no tak - studniówka 14.01.2012r. Nie spodziewałam się, że zostanę na nią zaproszona ;) a jednak. 3cia studniówka w moim życiu i chyba już ostatnia. Mimo, że nie znałam tam nikogo, jakoś zabawa się rozkręciła i było całkiem sympatycznie. Teraz tylko czekam na zdjęcia i film, myślę, że będzie śmiesznie.



Ryjek z głupią miną przed studniówką.

A to tak mi się przypomniało. Nasz zespół cudowny! <3

To chyba tyle, po co się więcej rozpisywać. Baju baj.

1 komentarz: